Firmy

Czy sztuczna inteligencja zastąpi grafików?

sztuczna inteligencja

Opracowane przez pewnego kreatywnego programistę narzędzie, może wkrótce stać się zagrożeniem dla frontend developerów. Zostaną oni zastąpieni przez sztuczną inteligencję, która samodzielnie stworzy grafikę.

Emil Wallner, który poza programowaniem zajmuje się również inwestowaniem, zgłębianiem tajników uczenia się ludzi oraz sposobów funkcjonowania sztucznej inteligencji, wysunął śmiałą tezę, mówiącą o tym, że w niedalekiej przyszłości tworzenie aplikacji mobilnych i stron internetowych związane będzie z deep learningiem. Jest to proces, podczas którego komputer uczy się zachowań właściwych dla ludzkiego mózgu, tj. rozpoznawania obrazów, mowy, czy prognozowania. Nie opiera się on przy tym na olbrzymich bazach danych, ale zbiera podstawowe informacje, poszukując w nich wzorców, które docelowo pozwalają mu na uczenie się określonych działań. Obecnie metoda ta jest wykorzystywana, aby aplikacje mogły lepiej komunikować się z ludzkim odbiorcą. Dzięki temu odbierają one pochodzące od człowieka sygnały i próbują je zrozumieć, poprzez właściwe sklasyfikowanie i opisanie, by następnie odpowiadać w zrozumiałej dla człowieka formie. Sprawdza się szczególnie podczas analizowania danych nienumerycznych, tj. obrazów, czy mowy.

Deep learning często opiera się o uczenie maszynowe. Jest to metoda analizy danych, bazująca na technikach sztucznej inteligencji, a jej celem jest tworzenie modeli analitycznych. Pozwala komputerom na samodzielne analizowanie danych przy użyciu specjalnych algorytmów. Pozyskane w ten sposób informacje są następnie używane do nabywania nowej wiedzy, prowadzącej do rozwiązania danego problemu. Mówiąc w skrócie koncepcja ta zakłada, że komputery są zdolne do samodzielnej nauki na podstawie pozyskanych danych.

Plany stworzenia urządzenia takiego o jakim mówi Wallner pojawiły się już dawno temu, jednak wiązały się z konicznością gromadzenia ogromnej ilości danych i ich przetworzenia, co było wyjściem mało praktycznym. Wallnerowi udało się jednak stworzyć mechanizm, który samodzielnie tworzy kod na podstawie mockupów. Rozwiązanie to wymaga jeszcze sporo pracy, jednak twórca prowadzi już pierwsze testy narzędzia. Zrobił proste witryny, które późnej eksportował do pliku graficznego. Na tym etapie zaczynała działać sztuczna inteligencja, a Wallner porównywał swoją pracę z tą wykonaną przez urządzenie. Cel jaki sobie założył, czyli idealne odwzorowywanie stron internetowych, może zająć jednak jeszcze wiele lat.

Jeśli plany te uda się wcielić w życie, tworzenie oprogramowania może zostać wyraźnie zoptymalizowane i zajmować o wiele mniej czasu niż obecnie. Nie oznacza to oczywiście, że frontendowcy znikną z rynku, ale ich kompetencje mogą się nieco zmienić lub zostać przeniesione na inne obszary.