Firmy

Miastoszpeciciel 2014

Fot. Witold Weszczak; ŹRÓDŁO: Miastoszpeciciel

Od 28 czerwca do 1 sierpnia trwał konkurs zorganizowany przez Stowarzyszenie Miasto Moje A w Nim o nazwie „Miastoszpeciciel. To już druga edycja tego typu konkursu polegającego na wyłonieniu najbardziej szpecącego nośnika reklamowego w mieście. Rok temu wygrał olsztyński „Okrąglak”, na skrzyżowaniu ul. Piłsudskiego z ul. Pieniężnego.

Uczestnicy konkursu – internauci, zgłaszali wszelkie nośniki reklamowe niszczące swoje otoczenie samą obecnością, a także te nieruchomości, które posiadały na sobie szpetne reklamy.

Zgłoszenia oceniane były w dwóch kategoriach:

  • wpływ na krajobraz,
  • lokalizacja nieruchomości czy nośnika.

Zgłoszenia umieszczane były na Facebooku, gdzie zostały ocenione za pomocą polubień. Wygrani przechodzili do drugiego etapu, w którym decydowało już jury w składzie: Aleksandra Stępień (stowarzyszenie Miasto Moje A w Nim), Natalia Paszkowska wraz z Marcinem Mostafa (pracownia WWAA), Piotr Roszkowski (Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej), Michał Wybieralski (Gazeta Wyborcza), Tomasz Fudala (Muzeum Sztuki Nowoczesnej).

Celem konkursu było uświadomienie ludziom, że nic nie usprawiedliwia złej i chaotycznej reklamy, która zewsząd nas otacza i niejako osacza. Sam pomysł na tego typu konkurs przyszedł z Czech (właśnie na czeskiej licencji jest organizowany) – tam, dzięki takiemu działaniu, usunięto z centrum stolicy kraju aż 40 reklam wielkoformatowych.

Tegorocznym „zwycięzcą” wybranym przez jurorów został budynek w Warszawie – Rotunda obklejona reklamą PKO BP. Internauci wybrali inaczej – zwyciężyła fasada budynku znajdująca się na ul. Sienkiewicza w Kielcach, również „ozdobiona” licznymi reklamami.

Skąd właśnie Rotunda z reklamą PKO BP? Wg jurorów to właśnie takie instytucje jak banki posiadają odpowiednie środku na reklamę i promocję, w przypadku, kiedy tak duża firma używa warszawskiej Rotundy jako bilboard powinny dwa razy zastanowić się nad miejscem wyboru reklamy. Jak napisali w uzasadnieniu, „”wykorzystywanie pawilonu jako stojaka reklamowego świadczy o pogardzie dla wysiłku projektantów, niskiej wrażliwości estetycznej i braku szacunku dla mieszkańców Warszawy”.

Na wieść o „wygranej” zareagowało i PKO tłumacząc to tym: „W tej chwili jednak jesteśmy przekonani, że odsłonięcie zniszczonej elewacji budynku nie wpłynęłoby na poprawę jakości przestrzeni publicznej centrum Warszawy. Natomiast zdecydowanie obniżyłoby komfort pracy banku i obsługi klientów w Rotundzie. Siatka na budynku pełni bowiem funkcję zastępczej klimatyzacji, której z uwagi na stan techniczny obiektu nie można zainstalować. Siatki na Rotundzie nie są nośnikiem treści reklamowych, lecz edukacyjnych.”

Wyróżniono także dwa zdjęcia – jedno przedstawiające wjazd do Krakowa, upstrzony reklamami, drugie – rynek w Limanowej, gdzie od kształtów i kolorów reklam aż bolą oczy.

Internauci wybrali budynek w Kielcach, oklejony reklamami co do milimetra.

Na koniec pada więc pytanie – czy więcej i bardziej kolorowo zawsze znaczy lepiej?